Wysyłasz pieniądze znajomym w ten sposób? Jeden błąd w tytule przelewu może Cię słono kosztować. Urzędnicy zmieniają podejście
Wygoda rozleniwia, a w świecie finansów bywa też pułapką. Przyzwyczailiśmy się, że rozliczenie za wspólną pizzę, składka na prezent urodzinowy czy zwrot pieniędzy za zakupy to kwestia kilku kliknięć w telefonie. Pieniądze lądują u odbiorcy natychmiast, bez wpisywania długich numerów konta. Wszystko wydaje się proste i – co najważniejsze – prywatne. Nic bardziej mylnego. Na przełomie 2025 i 2026 roku popularne „szybkie przelewy” trafiły pod lupę fiskusa w sposób, o jakim większość użytkowników nie ma pojęcia. Czy zwykła przysługa może zostać uznana za nieujawniony dochód?

Fot. Warszawa w Pigułce
Koniec ery „niewidzialnych” pieniędzy
Jeszcze kilka lat temu drobne przepływy pieniężne między osobami prywatnymi były dla systemu skarbowego praktycznie niewidoczne, a w każdym razie – nieopłacalne do ścigania. Dziś sytuacja wygląda diametralnie inaczej. Postępująca cyfryzacja usług publicznych i wdrożenie zaawansowanych systemów analitycznych (takich jak STIR – System Teleinformatyczny Izby Rozliczeniowej) sprawiły, że urzędnicy mają wgląd w nasze konta niemal w czasie rzeczywistym. Algorytmy nie śpią i potrafią wyłapać anomalie, które dla nas wydają się błahe.
Problem dotyczy najpopularniejszej formy rozliczeń w Polsce – przelewów na numer telefonu (w systemie BLIK). W 2025 roku Polacy wykonali miliardy takich transakcji. Traktujemy je jak gotówkę, tyle że cyfrową. Zapominamy jednak o kluczowej różnicy: gotówka nie zostawia śladu. Przelew na telefon – nawet ten na 20 złotych – zostaje w systemie bankowym na zawsze. I to właśnie ta „cyfrowa pamięć” może stać się źródłem problemów, gdy urzędnik zapyta: „A z jakiego tytułu wpłynęły do Pana te środki?”.
Pułapka „trzeciej grupy podatkowej”
Największe zagrożenie nie czyha wcale na przedsiębiorców (choć oni też muszą uważać), ale na zwykłych ludzi, którzy często i chętnie pożyczają sobie pieniądze lub oddają drobne kwoty. Kluczem do zrozumienia problemu jest słowo: darowizna. W świetle prawa podatkowego, każde nieodpłatne przekazanie majątku może być traktowane jako darowizna.
O ile w najbliższej rodzinie (tzw. grupa zero: małżonek, dzieci, rodzice) limity są wysokie lub zwolnienie jest całkowite (pod warunkiem zgłoszenia dużych kwot), o tyle w przypadku znajomych, partnerów w związkach nieformalnych, a nawet dalszej rodziny (kuzyni, teściowie), wpadamy w tzw. III grupę podatkową. Tutaj limit kwoty wolnej od podatku jest drastycznie niski. W ostatnich latach wynosił on nieco ponad 5 tysięcy złotych (dokładnie 5733 zł) sumując wszystkie wpłaty od jednej osoby w ciągu 5 lat.
Wyobraź sobie sytuację: mieszkasz ze współlokatorem lub partnerem (bez ślubu). Przez 5 lat regularnie przelewa Ci on pieniądze „za zakupy”, „za czynsz”, „na wakacje”. Jeśli nie opiszecie tego precyzyjnie jako zwrot kosztów, a sumaryczna kwota przekroczy limit, Urząd Skarbowy może uznać to za serię darowizn i upomnieć się o podatek (nawet do 20% wartości nadwyżki). W 2026 roku, przy rosnących kosztach życia, przekroczenie tego progu jest łatwiejsze niż kiedykolwiek.
Tytuł przelewu to nie miejsce na żarty
Kolejnym grzechem głównym użytkowników szybkich płatności jest ich „kreatywność” w tytułowaniu transakcji. Wśród młodych ludzi (i nie tylko) panuje moda na wpisywanie w tytule przelewu absurdalnych haseł. „Za narkotyki”, „Haracz”, „Okup”, „Za upojną noc” – brzmi zabawnie przy piwie, ale dla bankowych systemów bezpieczeństwa (AML) to czerwona flaga.
Banki mają obowiązek monitorować transakcje pod kątem finansowania terroryzmu i prania pieniędzy. Algorytm nie ma poczucia humoru. Widząc słowa kluczowe związane z przestępczością, automatycznie oflagowuje transakcję. Skutek? W najlepszym razie telefon z banku z prośbą o wyjaśnienia. W najgorszym – blokada rachunku do czasu wyjaśnienia sprawy, a nawet zgłoszenie do organów ścigania. Tłumaczenie się przed prokuratorem, że tytuł „za bombowe wakacje” był tylko niewinną metaforą, kosztuje mnóstwo nerwów i czasu.
Co więcej, nieprecyzyjny tytuł działa na Twoją niekorzyść podczas kontroli skarbowej. Jeśli dostaniesz przelew o tytule „prezent” od kolegi, fiskus zinterpretuje to dosłownie – jako darowiznę podlegającą opodatkowaniu. Jeśli był to zwrot pożyczki, udowodnienie tego po fakcie (bez pisemnej umowy) może być bardzo trudne.
Zbiórki składkowe na cenzurowanym
Popularnym zjawiskiem, które w 2026 roku może budzić wątpliwości skarbówki, są prywatne zbiórki na konto osobiste. Przykład: jesteś „skarbnikiem” w grupie przyjaciół. Zbieracie na wspólny wyjazd w Alpy. 15 osób przesyła Ci po 2000 złotych na rezerwację domu. Nagły wpływ 30 000 złotych na prywatne konto z pewnością zostanie odnotowany przez bankowe systemy.
Dla Urzędu Skarbowego taki przepływ może wyglądać jak nieujawniony przychód. Jeśli nie będziesz w stanie udowodnić (np. fakturami za wynajem domu, korespondencją ze znajomymi), że byłeś tylko pośrednikiem, a te pieniądze nie stanowiły Twojego zarobku, możesz zostać wezwany do zapłaty podatku dochodowego. W dobie uszczelniania systemu podatkowego, urzędnicy szukają dowodów na prowadzenie niezarejestrowanej działalności gospodarczej właśnie w takich powtarzalnych, grupowych wpływach na konto.
Handel w sieci a przelewy na telefon
Nie można zapominać o kontekście dyrektywy DAC7 i kontroli platform sprzedażowych (Vinted, OLX). Wielu sprzedawców, chcąc uniknąć oficjalnych systemów płatności platform (które raportują do skarbówki po przekroczeniu limitów), prosi kupujących o „przelew na telefon” poza systemem. To ryzykowna gra.
Urzędy Skarbowe mają coraz lepsze narzędzia do korelacji danych. Jeśli na Twoje konto wpływa dziennie kilkanaście przelewów od różnych osób fizycznych na małe kwoty (30, 50, 100 zł), algorytm błyskawicznie zakwalifikuje to jako prowadzenie działalności gospodarczej. Konsekwencje? Konieczność założenia firmy wstecz, zapłata zaległego podatku VAT, podatku dochodowego oraz odsetek karnych. Szybki przelew na telefon, który miał „ominąć system”, staje się wtedy dowodem w sprawie przeciwko Tobie.
Pożyczka w rodzinie? Tylko z odpowiednim opisem
Nawet w obrębie najbliższej rodziny (gdzie podatków można uniknąć) przelewy mobilne bywają pułapką. Przepisy mówią jasno: aby skorzystać ze zwolnienia z podatku od spadków i darowizn przy kwotach przekraczających limit (obecnie 36 120 zł dla I grupy podatkowej), pieniądze muszą wpłynąć na konto, a fakt ten musi zostać zgłoszony do US w ciągu 6 miesięcy.
Problem pojawia się przy tytule przelewu. Jeśli rodzic przeleje dziecku 50 tysięcy złotych wpisując w tytule „na mieszkanie” – sprawa jest czysta (pod warunkiem zgłoszenia SD-Z2). Ale jeśli tytuł będzie brzmiał „zwrot” (a żadnej pożyczki nie było) albo pozostanie pusty, urzędnik może zakwestionować charakter transakcji, co skomplikuje proces zwolnienia podatkowego.
Co to oznacza dla Ciebie?
Nie musisz rezygnować z wygody, jaką dają szybkie płatności mobilne, ale w 2026 roku musisz korzystać z nich z większą świadomością. Oto instrukcja bezpieczeństwa dla Twojego portfela:
- Dbaj o precyzyjne tytuły: Zamiast pisać „przelew” lub „dzięki”, pisz konkretnie: „Zwrot za obiad w dniu…”, „Zwrot połowy rachunku za zakupy”. Słowo „zwrot” jest kluczowe – sugeruje, że nie jest to Twój zarobek ani darowizna, lecz wyrównanie rachunków (neutralne podatkowo).
- Unikaj „głupich” żartów: Nigdy nie używaj w tytułach słów związanych z bronią, narkotykami, terroryzmem czy okupem. To najprostsza droga do zablokowania konta przez bank.
- Monitoruj limity darowizn: Jeśli Twój partner (bez ślubu) regularnie przelewa Ci pieniądze na życie, zastanówcie się nad założeniem wspólnego konta lub spisywaniem umów pożyczek (które są neutralne podatkowo przy zwrocie), aby uniknąć problemów z limitem darowizn dla III grupy.
- Zbierasz pieniądze? Rób notatki: Jeśli organizujesz zbiórkę na prezent w pracy lub wyjazd ze znajomymi, zachowuj paragony i stwórz prostą listę wpłat. W razie kontroli będziesz mógł udowodnić, że nie wzbogaciłeś się na tych przelewach.
- Oddzielaj prywatne od firmowego: Jeśli sprzedajesz coś hobbystycznie, nie mieszaj tych wpływów z pieniędzmi od znajomych za pizzę. Chaos na koncie to pożywka dla kontrolerów.
Technologia ułatwia życie nam, ale ułatwia też pracę kontrolerom. Warto o tym pamiętać, zanim kolejny raz klikniesz „Wyślij”.
Redaktor naczelny portalu. Absolwent Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego. Zawodowo interesuje się prawem i ekonomią.