Rafał Trzaskowski tłumaczy się z nieodśnieżonych chodników. „Największa akcja od 3 lat”

W związku z krytyką, jaką spotkały służby miejskie po intensywnych opadach śniegu w poniedziałek, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zabrał głos w tej sprawie.

– Kochani. Kilka słów wytłumaczenia. Diabeł tkwi w szczegółach! Złote słowa. „Drogowcy znowu zostali zaskoczeni”. Każdy dziennikarz wie, jak rozwiązać problem. A jak jest w rzeczywistości? – napisał Trzaskowski na swoim profilu na Facebooku.

Prezydent wyjaśnił, że w Warszawie każdego zimowego dnia trzymane są pod parą 170 pługopiaskarek i 130 pługów. – Jak zapowiada się opad – wszyscy są w gotowości. Wczoraj w miasto ruszyło 170 pługopiaskarek. Jak jest mróz – ruszają tylko pługopiaskarki. Jakby ruszyły też pługi – zrobiłoby się lodowisko – napisał. Trzaskowski podkreślił, że na wczorajszą akcję odśnieżania wydano prawie 5 mln złotych. – Czy było perfekcyjnie? Nie. Przez 2 godziny był problem. To była największa akcja odśnieżania od 3 lat – przyznał.

Prezydent odniósł się również do kwestii nieodśnieżonych chodników. – Za odśnieżanie chodników przed prywatnymi budynkami (a to większość budynków w Warszawie) odpowiedzialny jest właściciel – przypomniał. – Tłumaczymy, czasem nakładamy mandaty. Ale staramy się, żeby straż miejska w śnieżyce jednak zajmowała się też innymi tematami. Nawet w śnieżyce – dodał.

Trzaskowski zakończył swój wpis stwierdzeniem, że zarządzanie miastem wymaga czujności. – Tak się składa, że w poniedziałki wykładam stosunki międzynarodowe w Collegium Civitas – na XII piętrze PKiN. Śnieżycę widziałem z bliska i z dystansu. Natychmiast. I reagowaliśmy również natychmiast. Jak zwykle – napisał.

Wypowiedź Trzaskowskiego spotkała się z różnymi reakcjami. Część osób uznała, że prezydent wyjaśnił sytuację w sposób wystarczający, a inne uważają, że jego wyjaśnienia są niewystarczające i że służby miejskie powinny lepiej przygotować się do zimowych warunków.