Tragedia w Tomaszowie: Pobite niemowlę. Poszukiwania konkubenta matki!
Dramat w Tomaszowie Mazowieckim: 9-miesięczne dziecko pobite, trafia do szpitala z siniakami. Rzecznik medyczny z Łodzi potwierdza. Rodzice usłyszeli zarzuty, prokuratura domaga się aresztowania ojca.
W niedzielę policja dowiedziała się o możliwym znęcaniu nad dzieckiem w Tomaszowie Mazowieckim. Na miejscu znaleziono 35-latkę i jej dwójkę dzieci – 9-miesięcznego chłopca z siniakami i otarciami oraz 1,5-roczną dziewczynkę. Matka nie znała przyczyny obrażeń, ale wspomniała o opiece konkubenta. Partner zaginął.
Chłopiec miał widoczne zaczerwienienia, siniaki i otarcia na twarzy i szyi. Matka nie była w stanie określić, kiedy dokładnie pojawiły się obrażenia, ale przyznała, że zauważyła je rano. Przyznała również, że poprzedniego dnia poszła do sklepu, pozostawiając dzieci pod opieką swojego partnera, którego obecnie nie potrafi zlokalizować.
Rzecznik szpitala, Adam Czerwiński, potwierdził w rozmowie z Wirtualną Polską, że niemowlę trafiło pod ich opiekę. – Na ciele dziecka są widoczne zasinienia – powiedział. – Dobrą informacją jest jednak to, że stan dziecka jest dobry i nie zagraża mu niebezpieczeństwo. Przygotowujemy go do wypisu – dodał.
W międzyczasie policja przesłuchiwała członków rodziny, sąsiadów i personel medyczny. Funkcjonariusze w międzyczasie poszukiwali 38-letniego ojca pobitego chłopca, który w obawie przed konsekwencjami skatowania niewinnego dziecka ukrywał się w komórce nieopodal miejsca zamieszkania zamykając się w niej od środka.
Rodzice dziecka zostali zatrzymani. Po otrzymaniu dokumentacji medycznej i opinii biegłego, mężczyzna usłyszał zarzuty znęcania się i nieudzielenia pomocy, narażenia dziecka na utratę zdrowia i życia. Matka z kolei odpowie za narażenie synka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Wobec zaistniałych okoliczności prokuratura domaga się teraz tymczasowego aresztowania agresywnego mężczyzny na trzy miesiące. Wobec kobiety zastosowano dozór policyjny. O dalszym losie ich dzieci zadecyduje sąd.

Z zawodu językoznawca i tłumacz języka angielskiego. W redakcji od samego początku.